Rotunda Krzeszów 5-2 Tanew Harasiuki
(2-1)
Bramki zdobyli: Sprysak x2, Kargol, Skakuj, Grudysz
Pierwsze zwycięstwo wcale nie przyszło tak łatwo jakby mógł wskazywać wynik. Wręcz przeciwnie, gra Rotundy nie układała się jakoś najlepiej, troszkę dziwna niemoc wtargnęła w szeregi gospodarzy. Porównując mecz wyjazdowy z Kuryłówką, gdzie szybko straciliśmy dwa gole, ale później to już była tylko świetna gra i dzięki bramkarzowi gospodarze nie przegrali tego meczu…. To właśnie w następnym spotkaniu oczekiwaliśmy równie dobrej gry… jednak szło to wszystko dość opornie. Dopiero w drugiej połowie przechylamy szalę zwycięstwa i strzelamy kilka goli. Goście kończą w 10 po czerwonej kartce, bramkarza zaś odwiozła karetka prawdopodobnie z poważną kontuzją barku. Mecz dość dziwny, wynik wysoki 5 – 2. Podobno szczęście sprzyja lepszym i dobra drużyna potrafi wygrać nawet wtedy kiedy ma słabszy dzień. Chyba tak dziś było z Rotundą. Niemniej jednak zwycięstwo pierwsze na własnym stadionie. Brawa Rotunda!!!!