Przegrywamy z liderem

 

Rotunda Krzeszów –  ŁKS Łowisko

 

0 – 2

 

Niestety… przegraliśmy pierwszy mecz tej rundy!!! Pokonał nas lider z Łowiska, który w tej chwili odskoczył od Rotundy już na 7 punktów, przy okazji wyprzedziła nas również Łętownia. Bywa i tak, co zrobić!!! Wszystkich meczy nie da się wygrywać lub remisować, porażki również w piłce nożnej są, inaczej byłoby nudno, choć akurat Łowisko na razie wszystko wygrywa…

 

Mecz lidera z wiceliderem na pewno nie zawiódł, stał na bardzo dobrym A klasowym poziomie. Pierwsze minuty były bardzo żwawe, szybkie wymiany piłek w wykonaniu piłkarzy obu drużyn, z większym wskazaniem na piłkarzy Rotundy… I właśnie tych sytuacji z pierwszej części w szczególności szkoda, bo tu był klucz do pokonania lidera, sytuacje naprawdę były klarowne, sam na sam… jednak piłka nie chciała wylądować w siatce gości, tu chce pochwalić bramkarza przyjezdnych, który rozegrał dobre zawody, zawsze był na posterunku – widać doświadczenie procentuje. A propos doświadczenia to w drużynie gości było kilku piłkarzy z tak zwanym doświadczeniem wyniesionym z wyższych lig, to na pewno było wielkim plusem naszych przeciwników. Można stwierdzić, że dali się nam „wyszaleć”, a później jedna groźna akcja, błąd w obronie i zrobiło się 0 – 1!!! Tym bardziej szkoda tych sytuacji, tej walki z pierwszej połowy…. Bo nie byliśmy drużyną słabszą, może nawet lepszą, choć przegrywaliśmy jedną bramką. Trochę filozofii, ale mam nadzieję że wszyscy wiedzą co „autor ma na myśli”!!!

 

W drugiej połowie nastąpiła zmiana bramkarza. W pierwszej jedną bramkę puścił Świeca, w drugiej również jedną bramkę dostał Makówka i właśnie 0 – 2 kończy się mecz!!! Do momentu strzelenia nam drugiej bramki obraz gry był podobny z opisu z pierwszej części. Była walka, sytuacje, chęć wyrównania na 1 – 1, niestety nie udało się, dostajemy drugiego gola… i chyba powietrze w tym momencie uszło z piłkarzy Rotundy…. Tak, to nie jest takie proste patrząc  z boku… biegasz, walczysz, wypracowywujesz sytuacje do strzelenia gola, a tu nic nie wchodzi, wręcz przeciwnie… to goście strzelają i prowadzą dwoma bramkami, więc przestaje się chcieć i jeśli ktoś grał w piłkę to rozumie „autora”, a jeśli nie grał to niech zapyta innych jak to jest!!!! Dzięki Panowie za mecz, za walkę i chęć zwycięstwa!!! Jednak nie zawsze się wygrywa!  Taki jest właśnie sport!!!