Na remis z Rzeczycą

 

Wichry Rzeczyca Długa – Rotunda Krzeszów

 

2 – 2

 

8 min. 1 – 0 Fąfara (asysta Samko)

61 min. 2 – 0 Szostak (asysta Melnik)

79 min. 2 – 1 gospodarze

90+1 min. 2 – 2 gospodarze

 

 

Po raz kolejny wypada powiedzieć …”szkoda”, bo przecież Rotunda mogła z Rzeczycy przywieść  3 punkty, ale tym razem zabrakło 2 może 3 minut!  Rotunda znalazłszy się takiej a nie innej sytuacji musi wygrywać… po prostu musi by dać sobie jeszcze jakąś nadzieję, a dzisiejszy mecz również był bardzo ważny. Przecież musimy zacząć gonić  drużyny, które jeszcze możemy przynajmniej teoretycznie dogonić. Dzisiejszy mecz w wykonaniu  Rotundy układał się wyśmienicie, gospodarze mieli więcej z gry, my groźnie kontrowaliśmy co już w 8 minucie daje nam gola za sprawą Samka, który asystuje Fąfarze. Do przerwy dowozimy 1 – 0. W drugiej połowie konsekwentnie realizujemy swój plan, czyli wywiezienie pełnej puli i tak 61 minucie po niesamowitym rajdzie Partyki i dograniu do Melnika, a ten asystuje i Szostak strzela na 2 – 0!! Mecz dla kibiców Rotundy w tym momencie mógłby się skończyć, niestety jeszcze 30 minut przed piłkarzami obu drużyn. Gospodarze zostali nagrodzeni za ciągłe napory na bramkę Rotundy i strzelają kontaktową bramkę w 79 minucie.  W ostatnich minutach piłkarze Rzeczycy atakowali z jeszcze większą siłą, choć NIK z Krzeszowa nie dopuszcza nawet do myśli, że gospodarze nas dogonią. Nadeszła 90 minuta, sędzia doliczył 4 minuty, kolejna wrzutka w nasze pole karne, nie udało się wybić, piłkarz gospodarzy zamyka skrzydło, przyjmuje i wyrównuje. Jest 90minuta+1, może dwa. Konsternacja dla przyjezdnych, złość, szkoda. Jeszcze Fafara biegnie sam na sam według gości faulowany oczywiście, choć gwizdek sędziego milczy!!! Szczerze trzeba przyznać,  że zwycięstwo było tuż tuż, jednakże gospodarze byli dobra drużyną do samego końca próbowali nas dogonić i na nasze nieszczęście udało się im. Przywozimy punkt po meczu pełnym emocji. Co do piłkarzy Rotundy należy stwierdzić, że w stosunku do rundy jesiennej widać ogromny progres. Nadzieja umiera ostatnia.