Rotunda Krzeszów – Azalia Wola Zarczycka
2 – 1
Rotunda: Cyrana, Małek (65′ Rojcewicz), Bielecki, D.Welc, Kogut (70′ Skakuj), Krupa (72′ Fąfara), Grudysz, Wójcik, Samko, Waliłko, Szostak (3′ Melnik, 76′ Rogowski)
Nareszcie przyszła wiosna, słońce zaświeciło mocniej i kibiców spragnionych piłkarskich rozgrywek pojawiło się sporo na meczu Rotundy. Po remisie w Harasiukach wszyscy liczyli na zwycięstwo naszych piłkarzy z Wolą Żarczycką i rzeczywiście była wygrana, choć wcale łatwo nie było, ponieważ drużyna Azali zawsze była groźna, nie inaczej było dziś. Jak widać na pierwszym zdjęciu trener gospodarzy miał do dyspozycji szeroką kadrę, co cieszy, bo np. tydzień temu było znacznie gorzej (w tym czterech bramkarzy)dla niektórych nawet brakło koszulek z tego powodu ( w tym miejscu apeluję o wyrozumiałość dla trenera!!!) Cieszą bardzo powroty do drużyny Rotundy tj. Andrzeja Paszka i „Łysego”!!! Smuci natomiast kontuzja Krystiana Szostaka, który dosłownie po kilku minutach musiał opuścić boisko z powodu bólu w kolanie (Krystek wracaj jak najszybciej do zdrowia i do Rotundy!!!). Wracając do meczu wszystko rozstrzygnęło się w pierwszej połowie, która raczej była pod dyktando Rotundy. W 31 minucie zawodnik gości zagrywa ręką w polu karnym i sędzia słusznie wskazuje na 11 metr. Do piłki podchodzi Jarek Bielecki… i prowadzimy 1 – 0!!! Bramka uskrzydliła w tym momencie piłkarzy Rotundy i niespełna 10 minut później niezrozumienie pomiędzy obrońcą a bramkarzem Azali wykorzystuje Melnik, kiedy to świetnie poszedł z pressingiem między wspomnianymi wcześniej, odebrał piłkę i skierował ją do pustej bramki… Rotunda – Azalia w tym momencie 2 – 0!!! I kiedy sędzia szykował się do zakończenia pierwszej połowy, błąd naszego bramkarza… wybicie wprost do napastnika gości, który wychodzi sam na sam z naszym bramkarzem, w konsekwencji faul, żółta kartka i rzut karny zamieniony na gola dla Azali. Rozpoczynamy po bramce i sędzia kończy pierwszą połowę, szkoda bo mogliśmy mieć większy spokój. Po pierwszej połowie więc 2 – 1!!!
Bramka strzelona do szatni, bądź jak kto inny woli bramka kontaktowa zawsze dodaje skrzydeł. Właśnie tak było również w tym przypadku. W drugiej połowie goście nas troszkę przycisnęli, dążyli zdecydowanie do strzelenia bramki wyrównującej, i gdyby mieli trochę więcej szczęścia cel swój mogli osiągnąć … bo sytuacje stwarzali. Jednak drużyna Rotundy nie pozwoliła sobie zabrać punktów w dzisiejszym meczu i trzy punkty zostały w Krzeszowie. Póki co jesteśmy liderem, choć czuć mocny oddech Rzeczycy Długiej… ale dopiero jesteśmy po dwóch meczach … spokojnie za tydzień jedziemy do Jelnej i zobaczymy co boisko przyniesie… Podziękowania dla całej drużyny za dzisiejsze zwycięstwo!!!